Kierunek: Ligota. Okolice Góry Św. Anny
W chłodny listopadowy weekend trzeba w sobie szukać ochoty to wyjścia z domu. My trochę znaleźliśmy.
Obudziłam się trochę za późno, ale w bardzo dobrym nastroju. Miałam piękne sny o miłości. Chciałam swoim nastrojem zarazić Ukochanego Wróbleusza, ale On miał plan. Kazał mi wstawać i ponaglał w ubieraniu. Przynajmniej zrobił mi kawę.
Rezerwaty okolic Góry Świętej Anny wymyśliłam kilak lat temu jako miejsce spacerowe. Byłam tam około 2010 roku i zapamiętałam zielony las, wąskie ścieżki i pozostałości po piecu wapiennym i lotnisku. Potencjalnie dużo do zobaczenia, wycieczka na cały dzień. Kilka lat temu zaproponowałam ten kierunek spaceru, ale Wróbleusz marudził, że nie ma parkingu i niestety miał rację. Pomysł uległ zapomnieniu, aż On wymyśli go na nowo.
Oczywiście na początku listopada nie możemy liczyć na bujną roślinność. Jesienne spacery mają jednak niepowtarzalny urok, nawet jeśli temperatura nie przekracza 10 st.C.
Historia wydobywania wapienia w tej okolicy sięga podobno średniowiecza. Przemysłowe wydobycie wraz z przetwórstwem wapnia rozwijało się na przełomie XVIII i XIX wieku. Wypłaszczone powydobywcze tereny zamkniętego kamieniołomu wykorzystano w okresie XX-lecia międzywojennego jako lotnisko ośrodka szkolenia pilotów cywilnych. Szkoła Szybowcowa działał jeszcze po II wojnie św. Możemy dzisiaj oglądać nieczynny piec.
Okolice pieca wapiennego są obskurne i wyglądają na miejsce dzikiego biwakowania. Szukając ścieżki na skróty przy schodzeniu trochę kręciliśmy się w kółko. Kilkakrotnie trafialiśmy na ścieżki, której nie prowadziły na skróty tylko nagle kończyły się w zaułku. Każdy był zaśmiecony, a chwilami dało się czuć niepokojący zapach gnicia. Wrażenie pułapki tych ślepych ścieżek i brzydki zapach sprawił, że natychmiast pomyślałam o zapachu zwłok i i bałam się, że jakieś znajdziemy. Trupa można tu porzucić nie będąc niepokojonym, w dodatku dojazd jest korzystny.
Sam Ikar – pamiątka po szkole szybowcowej robi z dołu smutne wrażenie. Ale może to przez jesienny chłód? Widać go jeszcze z daleka, na drodze do Ligoty Dolnej.
Na początku Ligoty Dolnej w bladych promieniach popołudniowego słońca leżał czarno biały kot. Martwy. Obok porzucona czarna robocza rękawica. Ponownie scena kojarzy mi się z morderstwem. Możecie już tego nie zobaczyć – instalacja miała charakter czasowy.
Wzgórze Ligockie jest bardzo ciekawie ukształtowane. W tym miejscu widać, że teren jest wyeksponowany. Sprzyja to silnemu nasłonecznieniu oraz większej podatności na działanie sił wiatru. Warunki podobne to tych jakie panują na skalistych zboczach wybrzeży Hiszpanii. Co za tym idzie spotkamy tu roślinność kserotermiczną – lubiącą ciepło i suche podłoże, np pięknie kwitnące przylaszczki (Hepatica nobilis) i fiołki (Viola collina), także bardzo rzadki len austriacki (Linum austiacum). Jest to charakterystyczne dla gleb rędzinowch – żyznych lecz kamienistych o cienkiej warstwie próchnicy. Okoliczny las to buczyna storczykowa i – tak – znajdziemy w tym lesie wiosną storczyki. Nie będą tak duże jak te, które macie w doniczkach, ale równie urocze.
Dalej ścieżka pomiędzy Ligotą Dolną, a Lesiskiem wiodła wpierw skrajem lasu i pola, następnie przez mieszany las. Słońce wyszło, mogłam spowrotem rozpiąć kurtkę. Po kilku dobrych kilometrach zrobiliśmy sobie odpoczynek an zwalonym buku.Przyjemnie siedziało się na kłodzie, wśród jesiennych liści pachnących taką kolorową słodyczą i próchnicą gleby. To zapach suchy i wilgotny jednocześnie. Słodki i ziemisty. Ta śliczna ścieżka zatarła złe wrażenia okolicy pieca. Ubitą leśną drogą między wsiami można swobodnie spacerować albo jeździć rowerem.
Pewną wadą terenu jest to, że ścieżki są tylko na mapie. Odradzamy planowanie długiego spaceru w tej okolicy. Zalecamy trzymać się wyznaczonych szlaków, choć nie ma gwarancji, że wycieczka obejdzie się bez utrudnień. Nie każdy spacer jest w 100% udany, ale zawsze warto wyjść z domu. My na pewno wrócimy w okolice Ligoty, by obejrzeć ruiny Folwarku Leśnik (Waldchof).
Więcej o tej trasie pisze Wróbleusz, który na spacer przedstawia własny punkt widzenia.
Jeśli masz jakieś uwagi odnośnie tego tekstu lub po prostu ci się on podoba, zostaw komentarz. Chętnie dowiemy się, co inni o tym myślą oraz co możemy poprawić w przyszłości.
Niestety ze względu na ilość spamu wpisywanego w przez różne boty komentarze są moderowane.
Zapraszamy także do polubienia nas w serwisie Facebook, dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco z nowymi wpisami.